<!--Naglowek ogólny->
Rozmiar: 52 bajtów Poznański Informator Kulturalny Sportowy i Turystyczny IKS
powrót strona główna 

<!--wydanie i cena-> 09.2001
Konkurs na miarę XXI wieku
rozmowa z Andrzejem Wituskim, dyrektorem Międzynarodowych Konkursów im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu

Pańskie związki z odbywającymi się w naszym mieście konkursami muzycznymi, którym patronuje Henryk Wieniawski, sięgają czasów, kiedy piastował Pan funkcję wiceprezydenta i prezydenta Poznania.
Podczas edycji konkursowych w latach 1976, 1981 i 1986 stałem jednocześnie na czele Komitetu Organizacyjnego, a więc już wówczas "siedziałem w tym głęboko". Trzeba jednak podkreślić, iż moja rola polegała wtedy przede wszystkim na tworzeniu "otuliny" wokół całokształtu działań organizacyjnych, a główny ciężar obowiązków spoczywał na barkach Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Do problematyki konkursów zbliżyłem się jeszcze bardziej, kiedy rozpocząłem pracę w zarządzie Towarzystwa - w latach 1993-1997 jako wiceprezes i od roku 1997 jako prezes tej instytucji.

Oba międzynarodowe konkursy, które odbywają się w naszym mieście, mają długoletnią, bogatą tradycję. Porozmawiajmy najpierw o Konkursie Lutniczym, ponieważ już w tym miesiącu będziemy mogli uczestniczyć w jego dziesiątej edycji.

Fot. R. Świątkowski
Międzynarodowy Konkurs Lutniczy im. H. Wieniawskiego jest obecnie najstarszą tego rodzaju imprezą na świecie. Jego historia sięga roku 1957, kiedy to miały miejsce pierwsze zawody lutników w kategorii skrzypiec. Trzeba podkreślić, iż w składzie jury zasiadali zawsze zarówno wybitni lutnicy, jak i artyści-skrzypkowie. Podobnie będzie także w tym roku; wśród jurorów, pracujących pod kierunkiem poznańskiego lutnika Andrzeja Łapy, spotkamy budowniczych skrzypiec, np. Jaromira Joo z Czech, Roberta Regazzi z Włoch i Patricka Robina z Francji oraz wybitnych skrzypków i pedagogów: Marinę Jaszwili z Rosji, Jadwigę Kaliszewską z Polski, Michaela Frieschenschlagera z Austrii i Daniela Stabrawę z Niemiec. Tak jak poprzednio - obok naszego Towarzystwa - współorganizatorami są: Związek Polskich Artystów Lutników Polskich i poznańskie Muzeum Instrumentów Muzycznych, w którego pomieszczeniach nadesłane skrzypce poddawane są badaniom. Już wiadomo, że na X Międzynarodowy Konkurs Lutniczy im. H. Wieniawskiego w Poznaniu zgłoszonych zostało około 150 instrumentów, w tym ponad 50 pochodzi z Polski. Na zwycięzców czekają nagrody regulaminowe w wysokości: 12 tys. dolarów - I miejsce, 10 tys. dolarów - II miejsce, 8 tys. dolarów - III miejsce oraz ekspozycja instrumentów-laureatów w Muzeum Instrumentów przy Starym Rynku i wiele jeszcze innych wyróżnień.

Czy przewidziane są imprezy towarzyszące?
Miłośników skrzypiec czeka, być może, prawdziwa uczta. Zabiegamy, by w Muzeum Instrumentów Muzycznych wystawiono, pochodzące z moskiewskiej Goskolekcji, instrumenty oraz szkice techniczne Antonia Stradivariego, w tym m.in. skrzypce, na których grał Henryk Wieniawski.

Zmagania lutników to jednak tylko preludium do, oczekiwanego przez melomanów z niecierpliwością, XII Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego. Pomimo chlubnej przeszłości poznańskiego Konkursu, znaczonej najznakomitszymi nazwiskami laureatów i jurorów, podczas kilku ostatnich turniejów wiolinistycznych, zdominowanych zresztą przez skrzypków z Dalekiego Wschodu, nie wyłoniono zbyt wielu indywidualności. Zwłaszcza poprzedni XI Konkurs spotkał się z dość ostrą oceną ze strony pedagogów skrzypiec, recenzentów muzycznych i publiczności. Czym październikowy, XII Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu będzie się różnił od wcześniejszych edycji?
Organizatorzy Konkursu - i ja osobiście - od kilku lat przeprowadzaliśmy rozmowy w gronie jurorów, krytyków i innych znawców sztuki skrzypcowej na temat podniesienia jego prestiżu, przekształceń organizacyjnych, skuteczniejszej promocji na świecie oraz zmian w regulaminie i doborze repertuaru. Gromadziliśmy także listy i nagrania magnetofonowe, dotyczące problematyki konkursowej, uważnie wsłuchując się we wszystkie przedstawione opinie. Ferment, jaki wytworzył się w rezultacie szerokiej dyskusji po konkursie w roku 1996, sprzyjał pracom nad stworzeniem nowej formuły artystycznej i organizacyjnej - na miarę XXI wieku. Muszę w tym miejscu mocno zaakcentować bardzo dobrą i twórczą atmosferę, jaka panuje w gronie współpracujących ze mną osób - członków zarządu Towarzystwa Muzycznego im. H. Wieniawskiego oraz pracowników biura Towarzystwa, którego dyrektorem jest Michał Merczyński. Wiadomo, iż ten młody, menedżerski zespół, dzięki Malcie ma już duże doświadczenie w organizowaniu wielkich, międzynarodowych wydarzeń artystycznych. W moim przekonaniu jednak najbardziej znaczący dla odmienionego kształtu poznańskiej imprezy, i budzący wielkie nadzieje, okazał się wybór przewodniczącego jury w osobie Shlomo Mintza, światowej sławy skrzypka, dyrygenta i pedagoga. Przyjął on tę zaszczytną funkcję po zapoznaniu się ze wspaniałą tradycją Konkursów im. H. Wieniawskiego i zaproponował szereg, niemalże rewolucyjnych, zmian. W rezultacie wielu rozmów, sporów i kompromisów wyłoniła się odnowiona formuła skrzypcowego turnieju, która poznańskiej imprezie ma przywrócić atrakcyjność i zapewnić udział utalentowanej młodzieży muzycznej z całego świata.

Jakie są zatem owe najistotniejsze zmiany?
Zgodnie z obowiązującym na tym Konkursie regulaminem, wszyscy kandydaci - w liczbie 95 młodych wiolinistów - poddani zostali wstępnej eliminacji. Jej podstawą było, rekomendowane przez dwóch artystów uznawanych za autorytety w dziedzinie gry skrzypcowej, nagranie wyznaczonych pozycji repertuarowych na kasetach wideo. Selekcję - i to jest absolutne novum - przeprowadzał jednoosobowo Shlomo Mintz, biorąc na siebie wobec pozostałych jurorów pełną odpowiedzialność za dokonany wybór uczestników. Obserwowałem z bliska jego kilkudniową, niezwykle intensywną pracę i jestem pełen podziwu nie tylko dla profesjonalizmu Mintza, ale także dla jego poczucia sprawiedliwości i ogromnej cierpliwości przy wyłanianiu jak najlepszych młodych skrzypków. Ostatecznie lista dopuszczonych do poznańskiego turnieju uczestników liczy 55 osób z 18 krajów, w tym 17 Polaków. W programie trzech publicznych etapów XII Konkursu przewidziane jest wykonanie kilku utworów obligatoryjnych, w tym Ronda A-dur F. Schuberta i specjalnie skomponowanego Kaprysu niedokończonego K. Meyera - w I etapie i jednego z dwóch Polonezów: D-dur lub A-dur H. Wieniawskiego z towarzyszeniem orkiestry - w III etapie.

Czy to znaczy, że w finale nie posłuchamy koncertów patrona Konkursu?
Uczestników III etapu obowiązuje wykonanie wspomnianych polonezów oraz jednego z ośmiu zaproponowanych w regulaminie koncertów z orkiestrą, przy czym - obok dzieł Beethovena, Brahmsa, Czajkowskiego, DvorĄáka, Prokofiewa i Sibeliusa - do wyboru są także oba koncerty skrzypcowe Henryka Wieniawskiego. Towarzyszyć będzie Filharmonia Poznańska pod batutą José Marii Florýncio Júniora, która w ubiegłym sezonie w cyklu Przed Wieniawskim zaprezentowała bardzo dobrą formę w akompaniamentach do tych właśnie, przewidzianych w finale, utworów.

Kogo Shlomo Mintz zaprosił do współpracy w jury?
Grę kandydatów oceniać będzie 14 znawców sztuki wiolinistycznej z Belgii, Finlandii, Francji, Japonii, Izraela, Rosji i Stanów Zjednoczonych, m.in. Boris Belkin, Victor Danchenko, Tuomas Haapanen, Koichiro Harada, Herman Krebbers, Itzhak Rashovsky oraz z Polski - Jadwiga Kaliszewska, Konstanty A. Kulka i Wanda Wiłkomirska.

O jakie nagrody walczyć będą biorący udział w Konkursie skrzypkowie?
Poza regulaminowymi nagrodami pieniężnymi (laureat I miejsca otrzyma 25 tys. dolarów i złoty medal) bardzo istotne dla młodych wirtuozów są nagrody pozaregulaminowe w formie występów, np. w warszawskim Studiu im. W. Lutosławskiego, na Festiwalu w Łańcucie, w Bydgoszczy, Gdańsku, Hamburgu oraz wspólne koncerty z Sinfonią Varsovią. Chcę też podkreślić, że rodzina Władysława Szpilmana ufundowała nagrodę pieniężną dla najlepszego pianisty-akompaniatora.

Proszę o kilka słów na temat harmonogramu Konkursu.
I etap przebiegać będzie w dniach od 14 do 19 października, a 20 października - w dniu wolnym - odbędzie się koncert Chóru Chłopięcego i Męskiego Poznańskie Słowiki pod dyrekcją Stefana Stuligrosza w kościele oo. Franciszkanów na Górze Przemysła. II etap trwać będzie od 21 do 23 października, finały od 24 do 26 października. O tym kto został zwycięzcą, dowiemy się po ostatniej serii przesłuchań, najprawdopodobniej wieczorem 26 października. Poprosimy wtedy, by publiczność, w oczekiwaniu na werdykt jury, spędziła czas przy lampce szampana w holu auli uniwersyteckiej, a następnie wzięła udział w akcie ogłoszenia wyników Konkursu. Następny dzień wolny przeznaczony ma być na próby z orkiestrą. Zgodnie z sugestią przewodniczącego jury laureaci będą grali również zupełnie inne utwory, aniżeli te, które prezentowano podczas konkursowych etapów, m.in. Bacha, Telemanna i Vivaldiego. Przywilej powtórzenia finałowego koncertu skrzypcowego z orkiestrą zarezerwowano wyłącznie dla zdobywcy I nagrody. Gala połączona z rozdaniem nagród odbędzie się 28 października.

Czy na koncert inauguracyjny organizatorzy przygotowują jakieś szczególne atrakcje?
Dzień inauguracji, 13 października, uświetni występ samego Shlomo Mintza i to w podwójnej roli - solisty i dyrygenta. Poprowadzi on zespół Royal Philharmonic Orchestra z Londynu. W tym mistrzowskim wykonaniu posłuchamy dwóch arcydzieł: Koncertu skrzypcowego D-dur L. van Beethovena oraz I Symfonii c-moll J. Brahmsa. Artyści przygotowują też specjalnie dla polskiej publiczności niespodziankę - prawykonanie utworu Collage of Wieniawski, skomponowanego przez Alexandra Povolotsky'ego.

To rzeczywiście mocne uderzenie na początek. Słyszałam również o bardzo interesującym wieczorze muzycznym, który ma być ostatnim akcentem XII Konkursu.
Nie mamy jeszcze stuprocentowej pewności, czy nasze projekty zostaną zrealizowane. Planujemy po oficjalnym zakończeniu imprezy konkursowej, czyli 29 października lub w późniejszym terminie, dodać jeszcze muzyczny suplement. Sinfonia Varsovia poprowadzona przez Krzesimira Dębskiego przedstawiłaby prawykonanie jego Koncertu skrzypcowego z Danielem Stabrawą jako solistą, a po przerwie Nigel Kennedy zagrałby Koncert h-moll E.Elgara.

Od czego zależy powodzenie wszystkich planów związanych z Konkursem?
Głównie od pieniędzy. Oba Konkursy wraz z imprezami towarzyszącymi wymagają bardzo dużych nakładów finansowych. W wyniku naszych intensywnych działań mamy zapewnioną dotację głównego organizatora, jakim jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Prezydenta Miasta i Marszałka Województwa Wielkopolskiego, jak i stałego mecenasa Towarzystwa - Plus GSM. Brakuje nam jeszcze około miliona złotych. Stale musimy weryfikować wiele zaprojektowanych wcześniej rozwiązań organizacyjnych i artystycznych. Mamy nadzieję, iż prezydent Ryszard Grobelny i marszałek Stefan Mikołajczak, którzy traktują nasz Konkurs jako swój, pomogą znaleźć jeszcze jakieś środki pieniężne.

Jakie publikacje okolicznościowe zostały przygotowane na Konkurs?
W auli uniwersyteckiej uruchomione będzie stoisko z książkami, nutami i płytami. Nie sposób wymienić ich wszystkich, zwrócę więc tylko uwagę na kolejny tom z cyklu Dzieła wszystkie H. Wieniawskiego - Polonez D-dur na skrzypce i fortepian i na popularną opowieść o Wieniawskim autorstwa E. Grabkowskiego i R. Połczyńskiego z dodaną płytą CD, na której utwory Wieniawskiego grają laureaci poprzednich konkursów oraz na płytę DVD, która ukazuje historię konkursów w najnowocześniej formie przekazu. Ponadto - podobnie jak poprzednio - codziennie ukazywać się będzie gazeta konkursowa.

Rozmawiała Teresa Brodniewicz